|
UDOSTĘPNIANIE I HANDEL KSIĄŻKĄNikłe były początki literatury rzymskiej, ponieważ praktyczni Rzymianie koncentrowali swą uwagę na sprawach związanych z rozwojem państwa, a wręcz gardzili pracami literackimi, dopiero zwycięskie podboje spowodowały zetknięcie się ze światem helleńskim, w którym poza ideałami prawdziwie rzymskiej dzielności i surowej praworządności królowały również ideały piękna, dobra i prawdy. W chwili starcia się z Rzymem kultura grecka miała poza sobą największe okresy swego rozwoju. Nic więc dziwnego, że Rzymianie, mimo licznych oporów wewnętrznych, ulegli w końcu wysokiej kulturze Hellady. W II w. p.n.e. znajomość literatury i filozofii greckiej staje się obowiązująca wśród rzymskiej arystokracji. Można więc powiedzieć że zwycięski Rzym legł u stóp pokonanej Hellady. Dopiero to zbliżenie do kultury greckiej spowodowało rozwój literatury rzymskiej, która już w I w. p. n. e. osiągnęła szczyt swego rozwoju. Od inwazji kultury greckiej na Rzym zaczyna się też historia książki rzymskiej. Świadectwa mówiące o handlu książką rzymską pochodzą dopiero z I w. p.n.e. Podobnie jak w dawnej Grecji duże znaczenie miała działalność prywatna w rozpowszechnianiu książek : sami autorzy posyłają przyjaciołom swe utwory, przepisane przez własnych niewolników (zw. serwi litterati, librarii, scriptores librarii) albo przez najemnych kopistów. Niekiedy przyjaciele pisarzy podejmują się (przez przyjaźń, czy z interesu ) przepisania ich utworów, a nawet ich rozpowszechniania. Było powszechnym zwyczajem, że autor zbierał przyjaciół i czytał im głośno swoje nowe dzieło, aby tą drogą wzbudzić nim zainteresowanie. Zwyczaj ten przerodził się w wielką plagę, przede wszystkim dlatego, że mało utalentowani autorzy byli najbardziej gorliwi w recytowaniu przy każdej sposobności własnych utworów. W ostatnim wieku p.n.e. wydawcy zaczęli gromadzić zainteresowaną publiczność na zbiorowe odczytywanie nowych dzieł. Niezależnie od tego od ok. I w. p.n.e. istniały księgarnie w Rzymie. Oficyny księgarskie znajdowały się w najruchliwszych częściach miasta np. w okolicach świątyni Pokoju oraz świątyni Pallady. Często były też miejscami zebrań poetów i ludzi nauki. U wejścia do sklepu właściciel wywieszał spisy nowych książek, których wydawcami byli z reguły księgarze. Odwiedzający go uczeni, literaci i bibliofile znajdowali same nowości wewnątrz rozłożone na ladzie. Kupujących książki było obecnie tak dużo i w tylu krańcach państwa, że istniała potrzeba takiego ogniwa pośredniego między autorem i jego czytelnikami, jakimi byli księgarze wydawcy. Z tego powodu często obok oficyny znajdował się warsztat wydawniczy, w którym niewolnicy przepisywali rękopisy zlecone przez księgarza. Nie jest rzeczą bezspornie ustaloną, czy to przepisywanie odbywało się pod dyktando, czy też każdy skryba otrzymywał pewną partię tekstu do wielokrotnego powielenia. Można przyjąć współistnienie obu, zależnie od potrzeby i okoliczności, bowiem zarówno jedna jak i druga miały swoje zalety. Pomijając inne cechy należy stwierdzić, że metoda dyktowania pozwalała szybko osiągnąć wyniki, przepisywanie zaś było wygodniejsze, a jego wyniki dokładniejsze, ale z pewnością było ono powolniejsze i nierównomierne w czasie, metoda przepisywania jednak okazała się praktyczniejsza i wytrzymawszy próbę czasu przetrwała całe średniowiecze. Rękopisy przepisywane indywidualnie czy pod dyktando wymagały oczywiście korekty. Wykonywali ją korektorzy wydawcy, których obowiązki pełnili nieraz nawet uczeni. Najbardziej pożądana była korekta wykonana przez samego autora. Pomimo to często spotyka się skargi ówczesnych pisarzy na zły poziom odpisów sprzedawanych przez księgarzy. Do wydań, które znalazły uznanie w starożytności należą wydania Tytusa Pomponiusza Attyka, który prowadził poważne wydawnictwo i podjął się wydawania oprócz pism Cycerona także dzieł Platona i Demostenesa. Dbałość i wysiłki wydawcy szły przede wszystkim w kierunku wypuszczania na rynek księgarski kopii jak najwierniejszych oryginałowi. |
KOPIŚCI RZYMSCYDo pisania po papirusie i pergaminie używano wówczas specjalnych piór (gęsich) lub specjalnie ściętych pisaków oraz atramentu. [Rys. 1]. Kopiści byli wynagradzani wedle ilości przepisanego tekstu. Mierzono go przez podliczenie wierszy, któremu za podstawę służył heksametr, a więc 34-38 liter lub 15-16 sylab. To mierzenie wierszy tzw. stychometria, była już znana bibliotekarzom Mezopotamii. Stosowali ją także wydawcy aleksandryjscy, którzy za pomocą specjalnych znaków notowali co 10. lub 20. wiersz albo co 100. lub 200. wiersz rękopisu. Sumę wierszy zapisywano także w katalogu. Stychometria miała duże znaczenie w praktyce wydawniczej Muzeum, ponieważ ustalała w sposób ostateczny objętość każdego tekstu. Stwierdzenie potem, że kanon objętości został w jakimś wypadku naruszony, prowadziło do słusznego podejrzenia, że tekst jest zepsuty albo przez uszkodzenie, albo przez interpolację (tj. obce wtręty). System aleksandryjski przejęli później uczeni rzymscy. Jedyną zapłatą za twórczy trud pisarza włożony w jego dzieło stanowiła w starożytności sława. Za zaszczyt uważał pisarz stałą opiekę mecenasa, albo jednorazowy dar od osoby, której dedykował swoje dzieło. W tamtym okresie nie znano honorarium w dzisiejszym znaczeniu tego słowa. Tylko za dzieła wyjątkowo poczytne autorzy mogli otrzymywać wynagrodzenie. W starożytności nie chroniło też pisarza prawo autorskie. W jednym ze swoich listów Symmachus (pisarz z II poł. IV w. n. e.) napisał "Oratio publicata res libera est" ("mowa opublikowana jest rzeczą wolną") Z chwilą więc, gdy dzieło opuściło pracownię pisarza, każdy miał prawo przepisać je w dowolnej ilości. Ustawodawstwo nie przewidywało też żadnych praw wydawniczych. Nakładcy musieli zatem starać się wydać taką liczbę egzemplarzy, która by w krótkim czasie nasyciła rynek i sparaliżowała konkurencję. Brak jakichkolwiek praw w tym zakresie prowadził do anarchii na rynku wydawniczym, jak również wpływało to na mniejszą rzetelność tekstu autora. |
WYSOKOŚĆ NAKŁADÓWWysokości nakładów książek w Rzymie nie znamy. Dowiadujemy się tylko że cesarz August miał skonfiskować 2000 egzemplarzy ksiąg przypisywanych legendarnej Sybilli. Była to jedna z najpopularniejszych książek. |
CENZURAChociaż w starożytności nie było cenzury prewencyjnej, która mogłaby nie dopuścić w ogóle do ukazania się niepożądanego dzieła, to w razie potrzeby państwo ingerowało w sposób bardzo niekorzystny dla wydawcy, narażając go tym samym na poważne straty. Diogenes Laercjusz informuje nas, że już Ateny w okresie wzrastającego upadku swobód demokratycznych w 411 r.p.n.e. nakazały spalić pisma sofisty Protagorasa. Za czasów cesarstwa rzymskiego niewygodnych autorów pociągano do odpowiedzialności, skazując ich np. na wygnanie, a pisma palono. Tak postąpił cesarz Dioklecjan, który kazał spalić pisma chrześcijan. |
CENY KSIĄŻEK
O cenach mamy również kilka wzmianek, np. pierwszy zeszyt wierszy Stacjusza
(poety z czasów Domicjana) można
było nabyć za cenę dwu i pół sesterca. Sumę 4 sesterców, jakiej zażądał księgarz
za zeszyt wierszy Marcjalisa,
wydawała się samemu poecie zbyt wygórowana. Podobnie sumę 5 denarów za pierwszą
księgę swoich
Epigramatów Marcjalis uważał za niemałą. Wszystkie te świadectwa nie
przedstawiają pełnej wartości dlatego,
że brak nam wiadomości o wyposażeniu rękopisów, o których mowa, i o istniejącym
zapotrzebowaniu na nie.
Ważne są również wiadomości o cenach książek antykwarycznych. Dowiadujemy się od
Laerecjusza Diogenesa,
że Platon za trzy pisma pitagorejczyka Filolaosa miał zapłacić 100 min, albo że Arystoteles
za kilka ksiąg filozofa
Speusippa zapłacił aż trzy talenty. Świadczy to o ogromnej wartości tych pism dla obu
filozofów, którzy nie
szczędzili kosztów, aby je nabyć. |
BIBLIOTEKIHistoria książki rzymskiej zaczyna się od historii książki greckiej w Rzymie. Pierwsze księgozbiory greckie zostały przywiezione jako cenne zdobycze wojenne. Jako pierwszy przywiózł bibliotekę zwycięski w trzeciej wojnie macedońskiej wódz rzymski Lucjusz Emilius Paulus. Również Scypio Młodszy, kiedy w 146 r.p.n.e. zniszczył Kartaginę, sprowadził stamtąd do Rzymu 28 zwojów traktatu Kartagińczyka Magona, aby przetłumaczyć go na język łaciński i udostępnić rolnikom rzymskim. Także Sulla, kiedy zagarnął bibliotekę Apellikona umieścił ją zapewne w swojej posiadłości. Korzystał z niej później m. in. Cycero. W ostatnich latach republiki i w okresie cesarstwa liczba prywatnych zbieraczy ustawicznie wzrastała, bibliofilstwo stało się modne. Dom znakomitego, Rzymianina musiał koniecznie posiadać pokaźną bibliotekę, w miarę możliwości wspaniale urządzoną, aby mogła dodawać splendoru jej właścicielowi. Posiadamy wiadomości o zbiorach liczących nawet wiele tysięcy zbiorów, podzielonych z reguły na działy greckie i łacińskie.
Również w swych posiadłościach wiejskich bogaci Rzymianie posiadali biblioteki; (Zob. ilustrację)
jedną z nich odnaleziono w
stanie zwęglonym przy odkopywaniu pogrzebanego w popiele Herkulanum. Był to zbiór książek z willi Pizonów.
Podobny księgozbiór pochodzący z willi bankiera Lucjusza Cecyliusza Jucundusa
odnaleziono w Pompejach.
Zawierał 150 tabliczek z drzewa powleczonego woskiem zawierających rachunki i umowy
handlowe. Najczęściej
jednak gromadzili książki sławni mówcy i ludzie znajdujący się w ich kręgu m. in.
Cycero, który nie zaniedbywał
żadnej okazji, aby dotrzeć do potrzebnej mu książki. Korzystał z niej u przyjaciół, albo
nabywał ją u księgarza
czy na licytacjach, aby włączyć ją do swego księgozbioru. Od 67 r.p.n.e. dostarczał mu ją
także Attyk z własnego warsztatu.
Biblioteka Cycerona mieściła się w pałacu na Palatynie oraz w jego willach zamorskich.
Ulubioną jego siedzibą było
Tuskulum. Również bogaty i wyszukany księgozbiór posiadał Tytus Pomponiusz
Attyk. Poważne księgozbiory
służyły jako warsztat naukowy uczonym. Znakomity filolog i polihistor Warro
posiadał wielką bibliotekę
fachową, którą utracił wskutek proskrypcji Antoniusza w 43 r. Cycero zginął wtedy z rąk
siepaczy dyktatora,
Warro uszedł z życiem. Moda na bibliofilstwo nie oznaczała wcale, że każdy właściciel interesował się treścią posadanych książek, często zdarzało się, że nie znał nawet ich tytułów. |
BIBLIOTEKI PUBLICZNERolę bibliotek z czasem zaczęło rozumieć także państwo. Z chwilą więc, kiedy ustrój republikański począł ustępować jednowładztwu, ze strony państwa zrodziła się tendencja do zakładania bibliotek, które by współdziałały w organizowaniu życia kulturalnego wszystkich wykształconych obywateli. Plan założenia pierwszej biblioteki publicznej powziął Gajusz Juliusz Cezar, który na jej organizatora przewidział Warrona. Rychła śmierć Cezara w 44 r. p. n. e. przeszkodziła zrealizowaniu tego planu. Dopiero w pięć lat po śmierci dyktatora myśl tę podejmuje Gajusz Azyniusz Pollio. Zdobywszy środki w wojnie illiryjskiej zakłada w 39 r. p. n. e. na Forum Rzymskim w świątyni Wolności pierwszą bibliotekę publiczną. Biblioteka była wyposażona w książki greckie i łacińskie przeznaczone do użytku publicznego. Biblioteka ta tzw. Atrium Libertatis została przyozdobiona portretami wybitnych pisarzy rzymskich, znalazł się tam również portret Warrona, jako jedyny portret żyjącego człowieka. Niestety dalsze losy biblioteki nie są znane. Potrzebę istnienia bibliotek publicznych dostrzegał także cesarz August. W 28 r. p. n. e. założył w portyku świątyni Apollina na Palatynie najznakomitszą bibliotekę miasta, była to grecko łacińska Bibliotheka Palatina, wzór wszystkich późniejszych bibliotek. Niestety już w 64 r. p. n. e. wielki pożar Rzymu za Nerona zniszczył bibliotekę. Wkrótce została ona odbudowana przez cesarza Domicjana. Drugą bibliotekę, przeznaczoną na użytek publiczny, założył August na Polu Marsowym, w zbudowanym przez siebie portyku Oktawii. Również i ta biblioteka została zniszczona na skutek pożaru, ale odbudował ją wielkim nakładem kosztów Domicjan, zaopatrując ją w odpisy i oryginały zdobywane nawet w Aleksandrii. Wszystkie księgozbiory przyćmiła wspaniałością założona około roku 100 n. e. przez cesarza Trajana Bibliotheka Ulpia, która stanowiła jednocześnie archiwum państwowe. Panował również zwyczaj umieszczania księgozbiorów w łaźniach rzymskich. Były to bowiem miejsca spotkań obywateli, miejsca dyskusji i odczytów. Było ich w Rzymie wiele, bo już w I w. p. n. e. na terenie miasta działało podobno 170 term, a potem jeszcze więcej.
Ostatnią - wedle posiadanych źródeł - fundacją biblioteczną na terenie Rzymu była
biblioteka założona przez
Aleksandra Sewera (III w. n. e.) w świątyni, poświęconej wszystkim bogom - Panteonie. Po raz
pierwszy w
dziejach państwowych bibliotek rzymskich organizatorem i kierownikiem jej został uczony
chrześcijański - Juliusz
Africanus. Po raz pierwszy weszła też do rzymskiego księgozbioru poza piśmiennictwem
greckim i łacińskim,
literatura bliskiego Wschodu, zwłaszcza hebrajska i łacińska. |
Dział: historia książki | Grecja | Pismo łacińskie | Narzędzia rzymskiego pisarza |
Tekst: Maria Drebot, absolwentka IBiIN AP Statystyka |